Optane – SSD wynalezione na nowo
Intel niedawno pokazał nowe pamięci półprzewodnikowe Optane, korzystające z pamięci 3D XPoint. Z jednej strony to rozwiązania ciekawe, z drugiej – niezrozumiałe i zdumiewające.
Pierwsze karty Optane SSD DC P4800X to produkty dla firm, cechujące się świetną wydajnością, a także niespotykaną do tej pory wytrzymałością. W pierwszym przypadku ograniczeniem jest PCIe 3.0 x4 (jak w innych dyskach NVMe). Za to wytrzymałość jest spektakularna – współczynnik TBW oszacowano na 12,3 PB, co jest parametrem ponad 20-krotnie lepszym niż w obecnych SSD. W „dużych” zastosowaniach – świetna sprawa!
Intel kieruje pamięci Optane również na rynek konsumencki, i tu pojawia się mały haczyk. Optane SSD 900P dostępny w formie karty HHHL lub dysku U.2 nie wnosi zbyt wiele w porównaniu z obecnymi dyskami NVMe (choćby Samsung SSD 960 Pro). Zaletą jest na pewno szybkość operacji losowych (do 550 tys. operacji na sekundę). Jednak trwałość nie ma znaczenia – skoro zwykły SSD wystarczy na 5-10 lat, to Optane wystarczy na 100-200 lat. Tylko po co? Jedynym atutem może być cena – Optane SSD 900P musi kosztować mniej-więcej tyle samo, co obecne dyski NVMe.
Jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że Intel próbuje wrócić do rozwiązań buforujących, jak kiedyś ExpressCache. Dlatego najnowsze pamięci Optane z interfejsem M.2 (takie jak na zdjęciu powyżej) będą miały pojemność tylko 16 lub 32 GB, interfejs PCIe 3.0 x2, wydajność do 900 lub 1350 MB/s, a także ceny 44 oraz 77 dolarów. Nie wiem kto to kupi, skoro w tej cenie można mieć „normalny” SSD, a za trochę większe pieniądze pierońsko szybki NVMe.
Nie oglądałem prezentacji Intela, więc nikt mi nie wytłumaczył, czemu to ma służyć. Zatem może czegoś nie rozumiem?